Ma pan trojaczki.
Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi położną i pyta: - No i jak? - Ma pan trojaczki. Kowalski strasznie dumny: - Ma się rurę, co? - Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie czarne.
Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi położną i pyta: - No i jak? - Ma pan trojaczki. Kowalski strasznie dumny: - Ma się rurę, co? - Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie czarne.