Ciągle raniąc się słowami,
Ciągle raniąc się słowami, skrzydła duszy odbieramy, by nie mogła w błękit marzeń wzlecieć znów, chociaż życie jest zbyt krótkie, by je zatruć naszym smutkiem, i w poduszkę żalem szlochać wciąż do snu.
Ciągle raniąc się słowami, skrzydła duszy odbieramy, by nie mogła w błękit marzeń wzlecieć znów, chociaż życie jest zbyt krótkie, by je zatruć naszym smutkiem, i w poduszkę żalem szlochać wciąż do snu.