Żarty, żart, kupa, besty (117312)

Czasem po prostu lepiej czegoś nie wiedzieć.

Nie ma to jak szantażyk zdjęciami ;)

Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra. - Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini... - A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki... mmmm - No stary a ty gdzie byłeś? - pytają milczącego dotąd trzeciego żaka. - Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju, co wy ale ja nie paliłem tego świństwa...

Sprawdzamy ogólnopolską frekwencję w Dzień Wagarowicza Czy Ty wybierasz się na wagary? daj lajka

Ale kiedy w końcu będzie PIĄTEK?

Gdyby ktoś podał mi na tacy buraka i Twój łeb, nie widziałabym różnicy

Wiem że jestem trudna. Wiem że masz mnie czasem dość. Taka jestem nie mówiłam że przy mnie jest łatwo. Mimo wszystko BĄDŹ!

Chciałabym wrócić do tych chwil, kiedy moim największym zmartwieniem było, czy zdążę na wieczorynkę...

Boje się, że przez Ciebie nie będę umiała ponownie pokochać...

Wszystkich nie zadowolisz, więc zadowól przynajmniej siebie.

Ja się nie odezwę, Ty się nie odezwiesz i tak to się skończy.

Smutek najłatwiej wytłumaczyć zmęczeniem.

Pasujemy do siebie jak dwa idealne kawałki puzzli :3

Przychodzi facet do urologa i mówi: - Panie doktorze, spuchło mi jądro. - Proszę pokazać. - Ale niech pan doktor mi obieca, że nie będzie się śmiał. - Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę. Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy ze śmiechu. - A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.

Poszedł Jasio za stodołę, ściągnął majtki zrobił kupę, i przygląda się tej kupie, jaki ciężar nosił w dupie.