Wnerw, ranek, besty, humor (144893)

Nie cierpię, gdy ktoś budzi mnie z samego rana, o 15-stej... :P

Mądry przyjmie radę, głupi się wzgardzi.

Przyzwyczaiłam się, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam. I to jest trochę przykre.

Mąż żoną w kuchni, przygotowują śniadanie. On kroi chleb, ona nastawia jajka. Nagle żona mówi do męża: - Bierz mnie, bierz, w tym momencie! Facet zbaraniał (nigdy tak nie robiła), uznał, że to najpiękniejszy dzień w jego życiu. Zabrał się za nią na kuchennym blacie. Po wszystkim żona podziękowała i wróciła do gotowanych jajek. Mąż, wciąż zszokowany zapytał: - Kochanie, czemu nie robimy tego częściej? Na to ona: - Po prostu, minutnik się zepsuł.

Budzik mnie budził, ale nie przekonał...

Niektórych problemów nie da się przeskoczyć. Trzeba po nich przejść bosymi stopami i nie zważać na to, że boli.

A najbardziej lubię udawać, że jestem szczęśliwa..