Przygotowania, śmieszne, kobieta (245808)

Bo o niektórych nie da się ot tak, po prostu zaponieć

Jeśli masz jakiś problem do mnie to załatw go ze mną, a nie chodzisz i wymyślasz!

Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory. Jeśliś zdrów, to nie ma się o co martwić. Jeśliś chory, są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz albo umrzesz. Jeśli wyzdrowiejesz, to nie ma się o co martwić. Jeśli umrzesz, to są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do piekła, albo pójdziesz do nieba. Jeśli trafisz do nieba, nie ma się o co martwić. Jeśli trafisz do piekła, to będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami, że nie będziesz miał czasu żeby się martwić. Więc po cholerę się martwić???

Nie martw się kochany przyjdzie wiosna to schudniesz...

Co mówi facet, a co słyszy kobieta: Spóźnię się nie czekaj na mnie z kolacją (Jestem z kochanką) Ta sukienka jest chyba za wąska. Może zapiszesz się na siłownię? (Jesteś za gruba, schudnij!) Wychodzę (Idę do klubu ze striptizem, upiję się i pójdę na dziwki) Nie jest Ci za gorąco? (Zdejmij t ubrania i pokaż cycki) Ładnie dziś wyglądasz (Miło, że się postarałaś, chociaż raz) Jesteś głodna? (Lubię patrzeć jak masz coś w buzi) Ładna sukienka (ciekawe jak wyglądasz bez niej) Jesteś piękna (Kocham Cię, chcę ożenić się z Tobą, mieć wspólne mieszkanie i dzieci) Ładny makijaż (I tak Ci w niczym nie pomoże) Nowe spodnie? (Niepotrzebnie kupiłaś nowy ciuch, masz tyle rzeczy)

Jeśli ze spleśniałego chleba uzyskano penicylinę, to jest szansa, że i z Ciebie jeszcze coś będzie

Skąd Ci się bierze takie bajerowanie? Przez całe dzieciństwo oglądałeś MANGO TV?

Jeśli mnie obgadujesz, to znaczy, że moje życie jest interesujące.

W dzisiejszych czasach ludzie zbyt wiele myślą i niepotrzebnie wszystko analizują.

Psu jest wszystko jedno, czy jesteś biedny, czy bogaty, wykształcony czy analfabeta, mądry czy głupi. Daj mu serce, a on odda Ci swoje.

Życzę dużo siły poniedziałek nadchodzi

Pani chce loda?

Masz horom curke bier miliona!

Będę u Ciebie za 15 minut, wyrobisz się?

Nie można być chrześcijaninem "trochę" czy "do pewnego stopnia". Bo albo Jezus zmartwychwstał pierwszego dnia Wielkanocy, albo nie. A jeśli rzeczywiście powstał z martwych, jeśli naprawdę umarł, by nas zbawić, to jest to tak niesamowite, że musi przeniknąć całe nasze życie.