Ja nie mogę jeść tej zupy
W restauracji klient woła kelnera i mówi: - Ja nie mogę jeść tej zupy. - Dobrze zaraz zawołam szefa kuchni. - Po co mi szef kuchni, po prostu przynieś łyżkę.
Memy o tematyce: żart, mem, żarty, kawały, dowcipy, restauracja, łyżka, śmieszne, kawał, memy, dowcip, kelner, zupa, śmieszne obrazki, humor, besty, aforyzmy, miłość, obrazki, gentleman, bezradność, cytaty, szacunek, cytat, cytaty o miłości, uczucia, sentencje, wzajemność, związki, rozstania, starania, zaangażowanie, te mysli, rozstanie, powrót, te myśli, lovsy, dziecko, ciąża, szok, studentka, samotność, fałsz, obłuda,.
W restauracji klient woła kelnera i mówi: - Ja nie mogę jeść tej zupy. - Dobrze zaraz zawołam szefa kuchni. - Po co mi szef kuchni, po prostu przynieś łyżkę.
Gentleman będzie otwierał Ci drzwi, odsuwał krzesło i nosił ciężkie rzeczy. Nie dlatego, ponieważ jesteś bezradna, czy słaba, ale ponieważ chce Ci pokazać, że jesteś warta i godna jego szacunku.
Najgorzej jest wtedy, gdy Ty spotkasz właściwą osobę dla siebie, ale okazuje się, że Ty nie jesteś właściwą osobą dla niej...
Gdyby tęsknił, to by powiedział. Gdyby chciał, to by napisał. Gdyby mu zależało, to by się starał.. i nie ma żadnego ale.
Przyjdzie czas, że razem usiądziemy. Powiemy co nas bolało. O co mamy pretensję. Wyjaśnimy. Będziemy żałować swojej głupoty. Pomyślimy jak mogło być fajnie gdybyśmy z siebie nie zrezygnowali. Dobrze byłoby, gdyby nie było za późno na naprawienie tego wszystkiego.
Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła: - Mamo, mam chłopaka! -Świetnie córeczko, a gdzie studiuje? - Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!
Wiesz jak to jest, masz masę znajomych, a potem nie masz nawet z kim na spacer wyjść.
Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. Rozbił flaszkę i pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry - jeden drugi itd.... i położył się cichutko do łóżka. Rano żona z mordą budzi go: - Ty pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!