Żart, włamanie, sejf, besty, kawały (578718)

Pierwsze pięć dni po weekendzie są najtrudniejsze.

Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć.

Jeśli ją kochasz, to zrób dla niej wszystko, by ją zdobyć.

Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu. Nagle zauważa, że obserwuje go żona bogacza. - No to jak robimy? pyta kobieta. Albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie.

Nauczycielka do Jasia: - Jasiu dlaczego nie było Cię wczoraj w szkole? - Bo mama wyprała mi skarpetki. - I to był powód, żeby nie iść na sprawdzian? - Nie, proszę pani, ale na tych skarpetkach miałem ściągę.

Jestem chory, potrzebuję lekarza

Wielkie rzeczy to czasem drobiazgi, które zostały zauważone.

Kiedy wszyscy goście już sobie pójdą i możesz spokojnie się wysrać.

Znienawidzony, choć już ukochany... Nieznany wcześniej, zbyt późno poznany. Amor przybiera postać dręczyciela, każąc miłować mi nieprzyjaciela.

Nie wiedziałam wtedy, ze z małżeństwem jest jak z nową posadą: ile na początku wynegocjujesz, tyle masz. Potem bardzo trudno zmienić warunki zarówno pracy, jak i życia. Mechanizm działania jest dokładnie taki sam.