Śmieszne, motywacja, dieta, brzuszki, odchudzanie (717176)

DUPA - muszę mieć taką do wakacji... jest mega ! *.* Ćwiczymy na taką? :P przysiadowe wezwanie :D

Od jutra, jakbym chciała zeżreć coś, czego mi nie wolno, to można krzyczeć i używać kar cielesnych.

Ja tam się lubię przytulić, a jak już zasnę, to mnie naprawdę wszystko jedno, co się dzieje. ;) Inne kwestie, to naturalnie też cenię :)

Znowu w weekend deszcz za to w dni robocze upał

Najpierw Ci się podoba - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny, chociaż jeszcze wypierasz się, że pod żadnym pozorem on Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce, zauroczenie. Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za nim na ulicy, śledzenie jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo on kocha inną.

Będę szczęśliwa wbrew i na przekór wszystkiemu i wszystkim!

Na jego widok robiło mi się nienaturalnie duszno, ale nigdy specjalnie nie zastanawiałam się, czy to normalne ?

Postanowiłam robić rano brzuszki. Wstałam o 6:00 położyłam się na podłodze... i obudziłam się o 11:00

Wierność w prawdziwym związku nie powinna być oznaką siły, ani słabości. Powinna być czymś oczywistym.

Czas nas pozmieniał. Więcej kłótni, mniej zrozumienia.

Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna. Obok niej położył się facet z radiem. Nastawiając radio, niby przypadkiem, pogładził ją po piersiach. -Panie, co pan robi?! -Szukam Wolnej Europy... Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki. -Z taką anteną to Pan nawet Warszawy nie złapie.

Radość z życia, coś czego często brakuje ludziom.

Bo każde spojrzenie w Twoje oczy, jest powodem, by nadal Cię kochać.

Śmieszy mnie to, że uważasz się za sto razy lepszą niż jesteś. Na szczęście sto razy zero i tak daje zero.