Te mysli, namiętność, lovsy, aforyzmy (871805)

Kawa stygnie. Uczucia gasną. Namiętność wietrzeje, a ludzie zwyczajnie odchodzą.

Pewne rzeczy nigdy nie umierają, one cichną na jakiś czas, ale nigdy nie umierają.

Czasami bardzo potrzebujesz przyjaciela, ale nikogo nie ma w pobliżu.

Nie jesteś problemem do naprawienia. Jesteś cudem do odkrycia.

Myślę, że nie ma gorszego bólu niż świadomość, że to, co było, nigdy już nie wróci, że osoby, z którymi byliśmy blisko i nadal są ważni, traktują nas całkowicie obojętnie.

Wódki bym się napił, skręta zapalił, piwkiem popił, dupcię pomacał.

Zaliczenie!

Kiedyś jak się kogoś nie lubiło wystarczyło go zepchnąć ze schodów, a teraz wystarczy usunąć z listy znajomych na facebooku.

A co jeśli po śmierci dotarcie do światła na końcu tunelu zakończy się zwyczajnym wypchnięciem z kolejnej waginy?

Wiem, że nie przystosuje się do rzeczywistości. Do którejkolwiek spróbujesz mnie wepchnąć szufladki, nóżki zawsze mi z niej będą wystawać

Przyjaźń prawdziwa nie wymaga, nie oczekuje, nie mija! A kiedy się spotkamy, rozumiemy się bez słów i śmiejemy się do łez!

Kiedy się zakochasz, nawet nie ogarniesz, kiedy to się stało. Może to był poniedziałek, może piątek. Przy którymś jego uśmiechu, przy której rozmowie z nim serce wystukało ten cudowny rytm. Rytm miłości. I wiesz nie od dziś, że po jednej rozmowie z nim nie schodzi Ci uśmiech z buzi. Że chciałabyś, żeby to był jedyny. I nawet nie wiesz, kiedy zamiast kolegi zaczęłaś go traktować... Hm. No właśnie jak? Jak kandydata na mężczyznę swojego życia.