Kolejny dzień, znowu to samo
Cześć, wstaję rano, już mam dość. Kolejny dzień, znowu to samo jak na złość.
Cześć, wstaję rano, już mam dość. Kolejny dzień, znowu to samo jak na złość.
Wstawaj Słoneczko!
Ziew – Ty też tak masz każdego poranka?
Poniedziałek na lekkim kacu
Kiedy zadzwonił budzik i chcesz umrzeć
Wszyscy kochamy wcześnie wstawać
Wstawaj kochanie nie ma czystego talerza
Radziu mówię Ci, misiu się wku*wi
Kiedy rano dzwoni budzik i nie ogarniasz czy w ogóle spałeś czy nie.
Najtrudniejszych jest tych kilka pierwszych chwil. Otwarcie oczu, oderwanie głowy od poduszki i pożegnanie się z ciepłą kołdrą… potem już jakoś leci.